Archiwum 18 października 2015


paź 18 2015 niepewni cz2
Komentarze (0)

To byl dzien jak Kazdy inny... gdy on siedzial metr dalej jej serce krwawilo. Bylo jej zle lecz nie dala tego po sobie poznac. Kim on byl??? On byl jej calym swiatem. Byl sensem jej zycia. Lecz Kim ona byla dla niego??? Dla niego byla Nikim... zwykla panna jakich miewal wiele. Chciala byc blisko niego, byc jego wsparciem I bratnia dusza ale ja odtracal. Kochala go cala soba .. poswiecala kazda wolna chwile na myslenie o nim ...Choc sprawialo to zarowno bol I przyjemnosc...liczyl sie tylko on... ktoregos dnia bol byl zbyt silny... nakryla go z inna I nie wytrzymala... poszla na Peron... skoczyla... ukoilo to jej bol ... nad jej grobem plakal kazdy...tylko nie on ...nie plakal bo wraz z nia umarla czesc jego duszy ... nie zdazyl powiedziec jej ze odtracal ja tylko dlatego aby jej nie skrzywdzic. wtedy obiecal jej ze w nastepnym zyciu odnajdzie ja I wyzna jej wszystkie swoje uczucia... w dzien w ktorym zgaslo swiatlo jej duszy padal deszcz...mowia ze gdy umiera ktos wazny to Anioly placza a niebo wraz z nim .. ale po deszczu zawsze wychodzi slonce prawda??

zranionajestem    ona  
paź 18 2015 niepewni
Komentarze (0)

Gdy byla obok nie poznawal Siebie. Nie wiedzial co. Nie wiedzial dlaczego drzaly mu dlonie, dlaczego bezmyslnie sie w nia wpatrywal...nie wiedzial... nie byl idealem...nie mogl nim byc. I doskonale o tym wiedzial.. byl pewien ze ona nigdy na niego nie spojrzy. Z czasem myslal o niej coraz wiecej bylo widac ze jest w niej zakochany lecz nie dopuszczal uczucia do glosu... zauwazyl ze ona stara sie byc bardzo blisko niego. Zauwazyl ze ona zabiega o jego uwage lecz odtracal ja.... nie pozwalal na zwiazek. Byl przekonany ze ona nie bedzie z nim szczesliwa ... wierzyl w to... nie wierzyl przeciez w szczesliwe zakonczenia...nie chcial wierzyc... twierdzil ze nie zasluguje na kogos tak delikatnego jak ona... w jego oczach byla jak platek sniegu...piekna, delikatna, czysta... jedyna... miewal wiele kobiet, ale zadna nie byla dla niego tak wazna jak ona...

zranionajestem    oni  
paź 18 2015 nigdy wiecej cz.1
Komentarze (0)

Siedziala samotnie w pustym pokoju, w zimnych dloniach trzymajac kubek goracej herbaty. Wpatrywala sie w okno. Samotnosc.... od tamtego czasu byla tak bardzo samotna.. to jego wina...pojawil sie tak nagle siejac zamet w jej zyciu... postanowil pojawic sie zmienic jej zycie w koszmar I zniknac...tak bez slowa wyjasnienia. Siedziala w fotelu myslac o tym co sie dzieje wokol niej ... deszcz dodawal Jej otuchy. Uwarzala ze lzy to slabosc, ze nie warto jej okazywac, ze czlowiek ktory placze jest slaby I nic nie warty..a przeciez wlasnie plakala, a niebo wraz z nia. W tej wlasnie chwili umarla czastka jej duszy .. wlasnie w tej chwili poprzysiegla sobie to ze juz nigdy nie da sie skrzywdzic, ze juz nigdy nie zaplacze, a ten ktory ja skrzywdzil zaplaci za swoje czyny.. ze juz nie zrani zadnej kobiety....nigdy wiecej.

zranionajestem    on  
paź 18 2015 przyjaciel
Komentarze (0)

jak czesto zadawales sobie pytanie: na kogo moge liczyc? Kto pomoze mi w trudnych chwilach? Kto tak naprawde jest moim przyjacielem?? Bardzo czesto gubimy sie we wlasnym zyciu, nie wiemy co robic, nie widzimy sensu w dalszej agonii naszego istnienia I wtedy wlasnie pojawia sie on lub ona. Nasz prawdziwy przyjaciel. To wlasnie wtedy wylewa ci na glowe kubel zimnej wody nie pozwalajac ci na popelnienie glupstwa. Prawdziwy przyjaciel zawsze jest przy tobie. Moze go nie dostrzegasz ale jest... I zawsze bedzie. Zawsze bedzie ocieral twe lzy, zawsze bedzie twoim oparciem ... niezaleznie od pory dnia czy nocy zawsze znajdziesz w nim oparcie. Prawdziwy przyjaciel jest twoim Aniolem Strozem .... dostrzez go I docen bo kiedys moze go zabraknac.